Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 23.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
ruch poszły kanapki, jajka na twardo i termosy z herbatą. Spostrzegłem, że prawie wszyscy się znają. Są sąsiadki, znajomi ze spacerów - ulotki rozrzucono na kilku osiedlach Ochoty. - Mam anioła stróża - emocjonuje się Jadwiga i pokazuje na siedzącą obok panią w futrzanej czapie. - Będzie pilnować, bym nie kupiła trzeciego kompletu garnków. W miarę jak oddalamy się od stolicy atmosfera się rozluźnia, słychać gwar rozmów. - A jednak człowiek to ma słaby charakter. Miałam już więcej nie jeździć - komentuje moja sąsiadka. Restauracja przy Cmentarnej Wreszcie jesteśmy. Mijamy szare ulice Sokołowa, zrujnowane budynki po zakładach przemysłowych. Autobus staje przed betonowym pudełkiem restauracji "Słoneczna" przy Cmentarnej
ruch poszły kanapki, jajka na twardo i termosy z herbatą. Spostrzegłem, że prawie wszyscy się znają. Są sąsiadki, znajomi ze spacerów - ulotki rozrzucono na kilku osiedlach Ochoty. - Mam anioła stróża - emocjonuje się Jadwiga i pokazuje na siedzącą obok panią w futrzanej czapie. - Będzie pilnować, bym nie kupiła trzeciego kompletu garnków. W miarę jak oddalamy się od stolicy atmosfera się rozluźnia, słychać gwar rozmów. - A jednak człowiek to ma słaby charakter. Miałam już więcej nie jeździć - komentuje moja sąsiadka. Restauracja przy Cmentarnej Wreszcie jesteśmy. Mijamy szare ulice Sokołowa, zrujnowane budynki po zakładach przemysłowych. Autobus staje przed betonowym pudełkiem restauracji "Słoneczna" przy Cmentarnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego