Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
ludzie. Szaleniec wpatrywał się we mnie czerwonymi jak krew oczami, pakując do ust klejnoty i pożerając je chciwie. Nie jestem pewien, czy był to tylko majak, wywołany gorączką, czy rzeczywiście stanąłem u progu Bramy Istnień. Niewyraźnie pamiętam kobiecą postać spowitą w powiewne szaty, unoszącą się w przestrzeni, jakby pozbawioną stóp. W jednej ręce trzymała długą strzałę, w drugiej - zegar wodny. Widziałem ją wielokrotnie. Zawsze patrzyła na mnie z powagą i powoli wylewała wodę z czasomierza, aż do ostatniej kropli.
Zrozpaczony Pożeracz Chmur, który próbował wyłowić coś sensownego z tych majaczeń, cokolwiek, co oznaczałoby choć cień poprawy, nie miał pojęcia, że spotykam się z
ludzie. Szaleniec wpatrywał się we mnie czerwonymi jak krew oczami, pakując do ust klejnoty i pożerając je chciwie. Nie jestem pewien, czy był to tylko majak, wywołany gorączką, czy rzeczywiście stanąłem u progu Bramy Istnień. Niewyraźnie pamiętam kobiecą postać spowitą w powiewne szaty, unoszącą się w przestrzeni, jakby pozbawioną stóp. W jednej ręce trzymała długą strzałę, w drugiej - zegar wodny. Widziałem ją wielokrotnie. Zawsze patrzyła na mnie z powagą i powoli wylewała wodę z czasomierza, aż do ostatniej kropli.<br>Zrozpaczony Pożeracz Chmur, który próbował wyłowić coś sensownego z tych majaczeń, cokolwiek, co oznaczałoby choć cień poprawy, nie miał pojęcia, że spotykam się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego