Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
się poziomo smreki na stoku Ropy. Zaczęło się błyskać, a siła wiatru stale rosła. Przy świetle błyskawic zobaczyli, jak grube pnie łamią się jak zapałki, a korony drzew lecą w powietrzu jak wiechcie siana.
Nie spali całą noc. Wiatr ucichł dopiero przed południem 9 maja, zaczął padać deszcz, potem śnieg. W porze obiadowej przyszli z Zakopanego koledzy z GOPR-u i pracownicy TPN-u ocenić straty. Znikł cały las na stokach Ropy, częściowo także na Trzydniowiańskim i w środkowych partiach Kominiarskiego. Ocalały szałasy na polanie, kilka tylko potraciło gonty z dachów, w bacówce wyrwało drzwi i przerzuciło na sam skraj łąki. Niesiony
się poziomo smreki na stoku Ropy. Zaczęło się błyskać, a siła wiatru stale rosła. Przy świetle błyskawic zobaczyli, jak grube pnie łamią się jak zapałki, a korony drzew lecą w powietrzu jak wiechcie siana. <br>Nie spali całą noc. Wiatr ucichł dopiero przed południem 9 maja, zaczął padać deszcz, potem śnieg. W porze obiadowej przyszli z Zakopanego koledzy z GOPR-u i pracownicy TPN-u ocenić straty. Znikł cały las na stokach Ropy, częściowo także na Trzydniowiańskim i w środkowych partiach Kominiarskiego. Ocalały szałasy na polanie, kilka tylko potraciło gonty z dachów, w bacówce wyrwało drzwi i przerzuciło na sam skraj łąki. Niesiony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego