Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 38
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nie ma natrysków. Cenią sobie głównie rodzinną atmosferę i miłą obsługę. - W pierwszego sylwestra, kiedy objęliśmy to schronisko, tuż przed północą przyszła piętnastoosobowa grupa studentów z Krakowa - wspomina pani Danuta. - Przebywali w pobliskiej bacówce, ale chcieli się jakoś "wkręcić" na imprezę. Niestety, schronisko było przepełnione i nie było takiej możliwości. W sumie można powiedzieć, że źle ich przyjęliśmy - musieli wrócić na swoją bacówkę. Przyszli następnego dnia rano. I od tego czasu przyjeżdżają co roku... Teraz już stateczni ludzie, z żonami, dziećmi, w różnych porach roku, a niektórzy - jak wówczas - na sylwestra. Ale teraz jest dla nich zawsze miejsce. Co roku w zimie
nie ma natrysków. Cenią sobie głównie rodzinną atmosferę i miłą obsługę. - W pierwszego sylwestra, kiedy objęliśmy to schronisko, tuż przed północą przyszła piętnastoosobowa grupa studentów z Krakowa - wspomina pani Danuta. - Przebywali w pobliskiej bacówce, ale chcieli się jakoś "wkręcić" na imprezę. Niestety, schronisko było przepełnione i nie było takiej możliwości. W sumie można powiedzieć, że źle ich przyjęliśmy - musieli wrócić na swoją bacówkę. Przyszli następnego dnia rano. I od tego czasu przyjeżdżają co roku... Teraz już stateczni ludzie, z żonami, dziećmi, w różnych porach roku, a niektórzy - jak wówczas - na sylwestra. Ale teraz jest dla nich zawsze miejsce. Co roku w zimie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego