Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
powiedziałem i uzupełniłem: - Do rąk własnych.
Przybliżył kopertę do oczu i sprawdził nazwisko. Zdaje się, że poczuł się dotknięty moim uzupełnieniem.
- Listy zaadresowane do monsignora Rigaud - wyjaśnił - trafiają do monsignora Rigaud. - Po czym zapytał: Czy chce pan w związku z tym listem wyrazić jeszcze jakieś życzenia?
- Nie, proszę księdza - odparłem. - W takim razie dziękuję.
Opuściłem pokój. Zbiegłem po schodach. Na pierwszym piętrze zatrzymałem się. Oparłem się o balustradę i spojrzałem na roztaczające się szeroko monumentalne pałacowe podwórze. Dzisiaj nic mi nie przeszkadzało zachwycać się nim, ani lęk, tak jak wczoraj, kiedy szedłem do monsignora Rigaud, ani rozpierająca mnie radość, kiedy od niego powracałem
powiedziałem i uzupełniłem: - Do rąk własnych.<br>Przybliżył kopertę do oczu i sprawdził nazwisko. Zdaje się, że poczuł się dotknięty moim uzupełnieniem.<br>- Listy zaadresowane do monsignora Rigaud - wyjaśnił - trafiają do monsignora Rigaud. - Po czym zapytał: Czy chce pan w związku z tym listem wyrazić jeszcze jakieś życzenia?<br>- Nie, proszę księdza - odparłem. - W takim razie dziękuję.<br>Opuściłem pokój. Zbiegłem po schodach. Na pierwszym piętrze zatrzymałem się. Oparłem się o balustradę i spojrzałem na roztaczające się szeroko monumentalne pałacowe podwórze. Dzisiaj nic mi nie przeszkadzało zachwycać się nim, ani lęk, tak jak wczoraj, kiedy szedłem do monsignora Rigaud, ani rozpierająca mnie radość, kiedy od niego powracałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego