Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 26.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
w WC zamiast spłuczek, rury z odkręcanymi zaworami, nad umywalkami kawałki luster. Pod ścianami porozstawiane mopy i ściery. Przy wejściu wisi ostrzeżenie: Uwaga wejście monitorowane przez kamery. Każdorazowe przekroczenie drzwi płatne 1 zł. Zapach hamburgerów z budki przylegającej do toalet, miesza się z szaletowymi woniami. Ci, których nie stać na WC, korzystają z dworcowych zakamarków, np. z podziemnego przejścia na Centralny, z wnęk przy ławkach. Kolekcję zapachów wzbogacają bezdomni, którzy wykorzystują dworzec jako noclegownię. Śpią na ławkach, na grzejnikach rozwieszają ubrania. - Nikt ich nie przepędza, bo i tak przyjdą - mówi Mieczysław Martyniuk, który prowadzi najstarszy lokal gastronomiczny na dworcu. - Poza tym
w WC zamiast spłuczek, rury z odkręcanymi zaworami, nad umywalkami kawałki luster. Pod ścianami porozstawiane <orig>mopy</> i ściery. Przy wejściu wisi ostrzeżenie: Uwaga wejście monitorowane przez kamery. Każdorazowe przekroczenie drzwi płatne 1 zł. Zapach hamburgerów z budki przylegającej do toalet, miesza się z <orig>szaletowymi</> woniami. Ci, których nie stać na WC, korzystają z dworcowych zakamarków, np. z podziemnego przejścia na Centralny, z wnęk przy ławkach. Kolekcję zapachów wzbogacają bezdomni, którzy wykorzystują dworzec jako noclegownię. Śpią na ławkach, na grzejnikach rozwieszają ubrania. - Nikt ich nie przepędza, bo i tak przyjdą - mówi Mieczysław Martyniuk, który prowadzi najstarszy lokal gastronomiczny na dworcu. - Poza tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego