Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
parsknął i zatupał, jak gdyby udzieliło mu się zdenerwowanie. Reynevan odetchnął głęboko, uspokoił się.
- Przekaż mu, Samsonie, niech nie ma żalu. Psiakrew, nie jestem niewdzięcznikiem, zdaję sobie sprawę, ile dla mnie zrobił. Ale chyba tak się właśnie najlepiej odwdzięczę, odchodząc. Sam powiedział: jestem największym ryzykiem. Beze mnie będzie mu łatwiej. Wam obu...
Zamilkł.
- Chciałbym, byś poszedł ze mną. Ale nie proponuję. Byłoby to z mojej strony brzydkie i nieuczciwe. To, co zamierzam, to rzecz ryzykowna. Z Szarlejem będziesz bezpieczniejszy.
Samson Miodek milczał długo.
- Odwodzić cię od twego zamiaru nie będę - powiedział wreszcie. - Nie będę narażał cię na, jak to ładnie nazwałeś, swary
parsknął i zatupał, jak gdyby udzieliło mu się zdenerwowanie. Reynevan odetchnął głęboko, uspokoił się.<br>- Przekaż mu, Samsonie, niech nie ma żalu. Psiakrew, nie jestem niewdzięcznikiem, zdaję sobie sprawę, ile dla mnie zrobił. Ale chyba tak się właśnie najlepiej odwdzięczę, odchodząc. Sam powiedział: jestem największym ryzykiem. Beze mnie będzie mu łatwiej. Wam obu...<br>Zamilkł. <br>- Chciałbym, byś poszedł ze mną. Ale nie proponuję. Byłoby to z mojej strony brzydkie i nieuczciwe. To, co zamierzam, to rzecz ryzykowna. Z Szarlejem będziesz bezpieczniejszy. <br>Samson Miodek milczał długo. <br>- Odwodzić cię od twego zamiaru nie będę - powiedział wreszcie. - Nie będę narażał cię na, jak to ładnie nazwałeś, swary
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego