Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
i owszem, owszem.
Ale kochać nie mam życzenia.
Amerykanów, nie Amerykanów, żółtych i czarnych.
Co mi oni tam.
Swój naród trzeba uszanować, kolego.
I szanuję.
Ot, ryczy mi nad uchem, taka go mać, a w mordę mu nie dam.
- Jeśli on nie ksiądz, to dlaczego...
- A chuj go wie.
W Wariatkowie może być i tak, i siak, i inaczej, i ani trochę tak, jak trzeba, albo jeszcze inaczej.
Ja na przykład widzę podwójnie, a bywa, że potrójnie.
Ot, ciebie widzę potrójnie.
Dla mnie masz trzy twarze.
Trzy pary oczu, trzy nosy.
Wszystko takie same.
Ale trzy razy więcej niż trzeba.
Ja
i owszem, owszem.<br>Ale kochać nie mam życzenia.<br>Amerykanów, nie Amerykanów, żółtych i czarnych.<br>Co mi oni tam.<br>Swój naród trzeba uszanować, kolego.<br>I szanuję.<br>Ot, ryczy mi nad uchem, taka go mać, a w mordę mu nie dam.<br>- Jeśli on nie ksiądz, to dlaczego...<br>- A chuj go wie.<br>W Wariatkowie może być i tak, i siak, i inaczej, i ani trochę tak, jak trzeba, albo jeszcze inaczej.<br>Ja na przykład widzę podwójnie, a bywa, że potrójnie.<br>Ot, ciebie widzę potrójnie.<br>Dla mnie masz trzy twarze.<br>Trzy pary oczu, trzy nosy.<br>Wszystko takie same.<br>Ale trzy razy więcej niż trzeba.<br>Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego