na konto sądu milion złotych kaucji. Na życzenie sądu przybyli osobiście poręczający, którzy wpłacali kaucję. Przyjechała nawet żona &lt;name type="person"&gt;Jamrożego&lt;/&gt;, &lt;name type="person"&gt;Mirosława&lt;/&gt;, która w ciężkim wypadku drogowym doznała złamań kręgów szyjnych i piersiowych, nie może swobodnie się poruszać i ciągle jest poddawana rehabilitacji. Pod drzwi sali rozpraw numer 376A &lt;name type="org"&gt;Sądu Rejonowego&lt;/&gt; dla &lt;name type="place"&gt;Warszawy-Śródmieścia&lt;/&gt; przywiozło ją na noszach prywatne pogotowie. - Mamy w sądzie na stałe lekarza i ambulatorium - zapewniał sędzia &lt;name type="person"&gt;Wojciech Małek&lt;/&gt;, rzecznik sądu.<br>Sąd po analizie oryginałów dowodów wpłaty przyjął kaucję. Poręczyciele podpisali też zgodę na przepadek wpłaconej kaucji, w razie gdyby &lt;name type="person"&gt;Jamroży&lt;/&gt; na przykład przestał się stawiać na rozprawy i w