Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
bardziej na wzroście, Mateusz już po
kilku minutach stał się większy ode mnie. Zanim zdążyłem
zdać sobie sprawę z zachodzących w mych oczach wydarzeń,
ujrzałem przed sobą wytwornego pana w wieku lat czterdziestu,
o włosach przyprószonych lekką siwizną.

Skłoniłem się przed nim nisko i rzekłem:

- Cieszę się, że mogę powitać Waszą
Książęcą Mość
. Sądzę, że Wasza
Książęca Mość zasiądzie niebawem na tronie
swojego ojca.

Przemówienie moje nie bardzo było udane, ale przecież
nie miałem nawet czasu, aby je sobie obmyślić i przygotować.
Mateusz, przeobrażony w człowieka, wysłuchał mych
słów z powagą, a potem nagle roześmiał się
serdecznie, pogłaskał mnie po twarzy i rzekł
bardziej na wzroście, Mateusz już po <br>kilku minutach stał się większy ode mnie. Zanim zdążyłem <br>zdać sobie sprawę z zachodzących w mych oczach wydarzeń, <br>ujrzałem przed sobą wytwornego pana w wieku lat czterdziestu, <br>o włosach przyprószonych lekką siwizną.<br><br>Skłoniłem się przed nim nisko i rzekłem:<br><br>- Cieszę się, że mogę powitać Waszą <br>Książęcą Mość. Sądzę, że Wasza <br>Książęca Mość zasiądzie niebawem na tronie <br>swojego ojca.<br><br>Przemówienie moje nie bardzo było udane, ale przecież <br>nie miałem nawet czasu, aby je sobie obmyślić i przygotować. <br>Mateusz, przeobrażony w człowieka, wysłuchał mych <br>słów z powagą, a potem nagle roześmiał się <br>serdecznie, pogłaskał mnie po twarzy i rzekł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego