Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
i wysuwając długi czerwony język. Dziewczynka przystanęła obok wehikułu, uniosła nieco brezent i natychmiast go opuściła, udając przerażenie.
- Czy to jest latający talerz, proszę pana? ~ zwróciła się do mnie.
Wskazałem na Sebastiana i zapytałem:
- Czy to jest na pewno pies? Czy on szczeka? Dziewczynka wzruszyła ramionami.
- Pewnie, że to pies.
- Wcale na to nie wygląda - stwierdziłem.
- Widziałam z plaży, jak pan tu przyjechał, i pomyślałam: "Marsjanin". Pan sam zbudował ten samochód czy też ktoś panu pomógł?
Zapytałem: - Czy to prawda, że jamników nie kupuje się na sztuki, ale na metry?
Tupnęła bosą nogą.
- Pan, zdaje się, nie ma poczucia humoru. Pożartować
i wysuwając długi czerwony język. Dziewczynka przystanęła obok wehikułu, uniosła nieco brezent i natychmiast go opuściła, udając przerażenie.<br>- Czy to jest latający talerz, proszę pana? ~ zwróciła się do mnie.<br>Wskazałem na Sebastiana i zapytałem:<br>- Czy to jest na pewno pies? Czy on szczeka? Dziewczynka wzruszyła ramionami.<br>- Pewnie, że to pies.<br>- Wcale na to nie wygląda - stwierdziłem.<br>- Widziałam z plaży, jak pan tu przyjechał, i pomyślałam: "Marsjanin". Pan sam zbudował ten samochód czy też ktoś panu pomógł?<br>Zapytałem: - Czy to prawda, że jamników nie kupuje się na sztuki, ale na metry?<br>Tupnęła bosą nogą.<br>- Pan, zdaje się, nie ma poczucia humoru. Pożartować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego