Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
zresztą - dokończył Neudeck - okaże się, co i jak. Bo gdy my tego gaszka dopadniemy, to już go wypytamy o szczegóły, oj, wypytamy... A rozpoznać go tak czy siak trudno nie będzie. Wiemy, że wdały jest i na siwym jedzie koniu. Gdybyście takiego napotkali...
- Nie omieszkamy donieść - obiecał spokojnie Urban Horn. - Wdały młodzik, siwy koń. Nie da się przeoczyć. Ani z niczym pomylić. Bywajcie.
- Panowie wiedzą może - zainteresował się ksiądz Granciszek - czy w Strzelinie nadal bawi kanonik wrocławski?
- W samej rzeczy. Sądy odprawuje u dominikanów.
- Jestli to jego miłość notariusz Lichtenberg?
- Nie - zaprzeczył von Rochow. - Zwie się Beess. Otto Beess.
- Otto Beess
zresztą - dokończył Neudeck - okaże się, co i jak. Bo gdy my tego gaszka dopadniemy, to już go wypytamy o szczegóły, oj, wypytamy... A rozpoznać go tak czy siak trudno nie będzie. Wiemy, że wdały jest i na siwym jedzie koniu. Gdybyście takiego napotkali... <br>- Nie omieszkamy donieść - obiecał spokojnie Urban Horn. - Wdały młodzik, siwy koń. Nie da się przeoczyć. Ani z niczym pomylić. Bywajcie. <br>- Panowie wiedzą może - zainteresował się ksiądz Granciszek - czy w Strzelinie nadal bawi kanonik wrocławski? <br>- W samej rzeczy. Sądy odprawuje u dominikanów. <br>- Jestli to jego miłość notariusz Lichtenberg? <br>- Nie - zaprzeczył von Rochow. - Zwie się Beess. Otto Beess. <br>- Otto Beess
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego