same wyraźnie mi zasugerowały, że kiedy powinienem je rozumieć, reaguję jak nosorożec, który ma próchnicę - nic mnie nie jest w stanie przyciągnąć do mięsa. Ja chyba do tego wszystkiego się nie nadaję. Kobiety całkiem mnie wycieńczyły, aż otarłem się o tamten świat. <br>Jeżeli mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, to ja na pewno jestem z jakiejś innej galaktyki. To znaczy tylko jedno - jestem napiętnowany i na pewno marnie skończę. Jeżeli nie teraz, pewnie za chwilę. Kumple, jak to kumple - pocieszają: "Spokojnie, stary, spokojnie. Oddychaj głęboko. Sprawy nie mają się aż tak beznadziejnie, jak ci się wydaje". Guzik prawda - jest