Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
nikłą poświatę nad rozświetloną werandą, niemal słyszałem dźwięk blaszanego dzwonka u drzwi wejściowych, głuchy warkot zamrażarki, bez mała rozpoznawałem zapach obiadu, deszczu na rękawach płaszcza matki, aromat tytoniu.
Z każdą chwilą robiło się coraz ciszej, w końcu przedszkole opuścił ostatni wychowanek, a ja siedziałem w oknie, obserwując róg Chabrowej i Wiązów, malutki fragment osiedla, w którym nagle pojawiała się matka, jakby wychodziła wprost z lustra, tajemniczych drzwi nieznanego świata.
Płowiały ulice, chodniki, plac zabaw, cienie się wydłużały, zajmowały cały parkiet, po czym wspinały się po ścianach, wgryzały w suchy, sypki tynk. Na te kilka chwil pod osłoną nocy zajmowały wszystkie wydarte
nikłą poświatę nad rozświetloną werandą, niemal słyszałem dźwięk blaszanego dzwonka u drzwi wejściowych, głuchy warkot zamrażarki, bez mała rozpoznawałem zapach obiadu, deszczu na rękawach płaszcza matki, aromat tytoniu.<br>Z każdą chwilą robiło się coraz ciszej, w końcu przedszkole opuścił ostatni wychowanek, a ja siedziałem w oknie, obserwując róg Chabrowej i Wiązów, malutki fragment osiedla, w którym nagle pojawiała się matka, jakby wychodziła wprost z lustra, tajemniczych drzwi nieznanego świata.<br>Płowiały ulice, chodniki, plac zabaw, cienie się wydłużały, zajmowały cały parkiet, po czym wspinały się po ścianach, wgryzały w suchy, sypki tynk. Na te kilka chwil pod osłoną nocy zajmowały wszystkie wydarte
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego