Typ tekstu: Książka
Autor: Bocheński Jacek
Tytuł: Tabu
Rok: 1965
zamknąć oczy i skoczyć z wysokiego brzegu w ciemność. I dojdziesz do krawędzi, Siostro Dolorosa, i albo wrócisz, albo skoczysz, albo zaczniemy się szamotać i kto kogo zepchnie? Ja cię zepchnę?
Pamiętam dobrze chwilę, kiedy o to zapytał, niby sam siebie, i mogę Wielebnym Ojcom powtórzyć wszystko najdokładniej. Zważcie tylko, Wielebni Ojcowie, że działo się to już później, nie na przełęczy, o której opowiadałam, ale w wyższych górach, dopiero trzeciego dnia.
Pamiętam, że po tym pytaniu, czy on mnie zepchnie, Diego umilkł, jakby czekał na odpowiedź. Ja też milczałam i Diego odpowiedział sam: nie, nigdy! On tego nie zrobi. Chciał jeszcze
zamknąć oczy i skoczyć z wysokiego brzegu w ciemność. I dojdziesz do krawędzi, Siostro Dolorosa, i albo wrócisz, albo skoczysz, albo zaczniemy się szamotać i kto kogo zepchnie? Ja cię zepchnę?<br>Pamiętam dobrze chwilę, kiedy o to zapytał, niby sam siebie, i mogę Wielebnym Ojcom powtórzyć wszystko najdokładniej. Zważcie tylko, Wielebni Ojcowie, że działo się to już później, nie na przełęczy, o której opowiadałam, ale w wyższych górach, dopiero trzeciego dnia.<br>Pamiętam, że po tym pytaniu, czy on mnie zepchnie, Diego umilkł, jakby czekał na odpowiedź. Ja też milczałam i Diego odpowiedział sam: nie, nigdy! On tego nie zrobi. Chciał jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego