Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
i zawsze skryty za czyimiś plecami, aby
nie zwrócić na siebie ani cienia uwagi. Tymczasem...

Opuścił wzrok, schylił głowę i na tym poprzestał.
Nikt tu nie klęczał ani nie leżał na ziemi. A może
jednak upaść na twarz i prosić o przebaczenie? Wszystko
zapewne już było im wiadome.

- Więc? - rzekł Wielki Brat.

- Jestem loki - zaczął Awaru nie podnosząc
oczu - wędruję po kraju - dodał pewniejszym
głosem. Skończył, patrząc już prosto w twarz
Wielkiego Brata: - I przybyłem tutaj, aby ujrzeć z bliska
dymiącą górę Suhmi.

Nahti milczał, nie odezwał się też nikt inny z otoczenia.
Na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy. "Przegrałem" - powiedział
sobie
i zawsze skryty za czyimiś plecami, aby <br>nie zwrócić na siebie ani cienia uwagi. Tymczasem...<br><br>Opuścił wzrok, schylił głowę i na tym poprzestał. <br>Nikt tu nie klęczał ani nie leżał na ziemi. A może <br>jednak upaść na twarz i prosić o przebaczenie? Wszystko <br>zapewne już było im wiadome.<br><br>- Więc? - rzekł Wielki Brat.<br><br>- Jestem loki - zaczął Awaru nie podnosząc <br>oczu - wędruję po kraju - dodał pewniejszym <br>głosem. Skończył, patrząc już prosto w twarz <br>Wielkiego Brata: - I przybyłem tutaj, aby ujrzeć z bliska <br>dymiącą górę Suhmi.<br><br>Nahti milczał, nie odezwał się też nikt inny z otoczenia. <br>Na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy. "Przegrałem" - powiedział <br>sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego