Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
życiu wioskowym, o powabach tkliwej prostoty wieśniaczej -- Ot, choćby w tym romansie o sielskim "dudarzu" Stała pasterka i plotła wieniec, To uplecie, to rozplecie; A obok przy niej stoi młodzieniec I splecione przyjął kwiecie...
- Patrzcie no chama! - huknął znów poprzez świerki groźny bas pana Czartkowskiego. - O krzywdzie mówić śmie, szelma!
- Wielmożny panie! - jęknął chłop. - Toć jest od rządu w tabulach przepisane, iż takowe powinności jak listów odnoszenie, ano za potrąceniem dnia z pańszczyzny należnej, wymagane być mogą... Takie jest nasze prawo, wielmożny panie!... Od rządu prawo!
Musiały pana Czartkowskiego do pasji okrutnej rozjątrzyć te słowa, gdyż bas jego zagrzmiał oto strasznie i
życiu wioskowym, o powabach tkliwej prostoty wieśniaczej -- Ot, choćby w tym romansie o sielskim "dudarzu" Stała pasterka i plotła wieniec, To uplecie, to rozplecie; A obok przy niej stoi młodzieniec I splecione przyjął kwiecie...<br>- Patrzcie no chama! - huknął znów poprzez świerki groźny bas pana Czartkowskiego. - O krzywdzie mówić śmie, szelma!<br>- Wielmożny panie! - jęknął chłop. - Toć jest od rządu w tabulach przepisane, iż takowe powinności jak listów odnoszenie, ano za potrąceniem dnia z pańszczyzny należnej, wymagane być mogą... Takie jest nasze prawo, wielmożny panie!... Od rządu prawo!<br>Musiały pana Czartkowskiego do pasji okrutnej rozjątrzyć te słowa, gdyż bas jego zagrzmiał oto strasznie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego