Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zachwyt licznych poetów poprzedniego stulecia. W całym paśmie reglowym słychać niemal całą dobę jednostajny "pomruk" rozrastającego się w nieobliczalny sposób Zakopanego i okolicznych gmin. Hałas powodowany przez ruch samochodowy dociera zresztą po same granie tatrzańskie, zwłaszcza w rejonie Czerwonych Wierchów. Do przeszłości należy względny niegdyś spokój w rejonie Rusinowej Polany, Wierch Porońca, Gęsiej Szyi czy Polany pod Wołoszynem: tysiące tirów w ruchu tranzytowym przez Łysą Polanę, tysiące aut i autobusów na Palenicy Białczańskiej. Najbardziej drażniące jest, gdy zaczynają rozbrzmiewać klaksony albo nagle włączają się autoalarmy przy nawet lekkich podmuchach wiatru. Zimą natomiast wiele autokarów ma włączone silniki celem dogrzania wnętrza pojazdu
zachwyt licznych poetów poprzedniego stulecia. W całym paśmie reglowym słychać niemal całą dobę jednostajny "pomruk" rozrastającego się w nieobliczalny sposób Zakopanego i okolicznych gmin. Hałas powodowany przez ruch samochodowy dociera zresztą po same granie tatrzańskie, zwłaszcza w rejonie Czerwonych Wierchów. Do przeszłości należy względny niegdyś spokój w rejonie Rusinowej Polany, Wierch Porońca, Gęsiej Szyi czy Polany pod Wołoszynem: tysiące tirów w ruchu tranzytowym przez Łysą Polanę, tysiące aut i autobusów na Palenicy Białczańskiej. Najbardziej drażniące jest, gdy zaczynają rozbrzmiewać klaksony albo nagle włączają się autoalarmy przy nawet lekkich podmuchach wiatru. Zimą natomiast wiele autokarów ma włączone silniki celem dogrzania wnętrza pojazdu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego