Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Hehe z niepokojem przyglądał się szpilkom Angelli zapadającym się coraz głębiej w błoto.
Obaj z Gumą stali na schodach domu. Wymienili się spojrzeniami. Nie bardzo wiedzieli, jak Angelli pomóc. Hehe zastanawiał się, czy powinien ją podtrzymać, podać rękę, czy może przenieść przez błoto. Czuł się skrępowany.
Z domu wyszedł Melenkof.
- Witam piękną damę - skłonił się przed Angellą, głaszcząc swoją długą brodę. - Jestem wielbicielem pani twórczości. Znam wiele pani filmów, to dla mnie zaszczyt gościć panią w tym skromnym artystycznym siedlisku. - Mówił głosem poważnym i zarazem pełnym ciepła.
Hehe otworzył prawie usta ze zdziwienia. Był przekonany, że Melenkof zmyśla od początku do
Hehe z niepokojem przyglądał się szpilkom Angelli zapadającym się coraz głębiej w błoto.<br>Obaj z Gumą stali na schodach domu. Wymienili się spojrzeniami. Nie bardzo wiedzieli, jak Angelli pomóc. Hehe zastanawiał się, czy powinien ją podtrzymać, podać rękę, czy może przenieść przez błoto. Czuł się skrępowany.<br>Z domu wyszedł Melenkof. <br>- Witam piękną damę - skłonił się przed Angellą, głaszcząc swoją długą brodę. - Jestem wielbicielem pani twórczości. Znam wiele pani filmów, to dla mnie zaszczyt gościć panią w tym skromnym artystycznym siedlisku. - Mówił głosem poważnym i zarazem pełnym ciepła.<br>Hehe otworzył prawie usta ze zdziwienia. Był przekonany, że Melenkof zmyśla od początku do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego