Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
nastaniem godziny dziesiątej wszystkie światła pogasły. Ludzie szli na spoczynek.
Nie myśleli jednak tego wieczoru o śnie ani dziewczyna, ani jej ukochany. Choć od siebie oddaleni, byli jednak myślą przy sobie. Z niecierpliwością wyglądali umówionej godziny.
Wreszcie nadeszła upragniona chwila. Na dziedzińcu wprost bramy ukazał się przekupiony sługa z wierzchowcem. Wnet zjawiła się dziewczyna, a w chwilę potem młody jeniec. Nic nie rzekli do siebie, jedynie pałające oczy mówiły: "Tam za bramą wolność, życie i szczęście nasze". Obojgu serca biły niby młotem.
Młodzian szybko wskoczył na konia i podał rękę dziewczynie. Zaledwie jednak znaleźli się na siodle, dwóch wyczekujących widać knechtów
nastaniem godziny dziesiątej wszystkie światła pogasły. Ludzie szli na spoczynek. <br>Nie myśleli jednak tego wieczoru o śnie ani dziewczyna, ani jej ukochany. Choć od siebie oddaleni, byli jednak myślą przy sobie. Z niecierpliwością wyglądali umówionej godziny. <br>Wreszcie nadeszła upragniona chwila. Na dziedzińcu wprost bramy ukazał się przekupiony sługa z wierzchowcem. Wnet zjawiła się dziewczyna, a w chwilę potem młody jeniec. Nic nie rzekli do siebie, jedynie pałające oczy mówiły: "Tam za bramą wolność, życie i szczęście nasze". Obojgu serca biły niby młotem. <br>Młodzian szybko wskoczył na konia i podał rękę dziewczynie. Zaledwie jednak znaleźli się na siodle, dwóch wyczekujących widać knechtów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego