Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 4.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
z bazaru. Spłoszeni handlarze, widząc funkcjonariuszy, porzucali swoje kramy. - Część z nich zdążyła jeszcze ukryć towar. Po części handlujących zostały tylko puste stoły - mówi jeden z policjantów uczestniczących w akcji. - Handlarze znają nasze twarze, więc nawet po cywilnemu mamy utrudnione zadanie. Za każdym razem musimy działać szybko. Po wejściu na Wolumen mamy już tylko chwilę na namierzenie handlujących.
Jeżeli ci zauważą nas pierwsi, zwiną swe kramy lub po prostu odejdą od stoiska. Tak jak tutaj - policjant pokazuje na pusty stół, na którym jeszcze kilka minut temu leżały całe pudełka pirackich płyt. Teren bazaru podzielony jest na swoiste strefy. W jednej handluje
z bazaru. Spłoszeni handlarze, widząc funkcjonariuszy, porzucali swoje kramy. - Część z nich zdążyła jeszcze ukryć towar. Po części handlujących zostały tylko puste stoły - mówi jeden z policjantów uczestniczących w akcji. - Handlarze znają nasze twarze, więc nawet po cywilnemu mamy utrudnione zadanie. Za każdym razem musimy działać szybko. Po wejściu na Wolumen mamy już tylko chwilę na namierzenie handlujących.<br>Jeżeli ci zauważą nas pierwsi, zwiną swe kramy lub po prostu odejdą od stoiska. Tak jak tutaj - policjant pokazuje na pusty stół, na którym jeszcze kilka minut temu leżały całe pudełka pirackich płyt. Teren bazaru podzielony jest na swoiste strefy. W jednej handluje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego