kieleckich mocnych słowach, pojawiły się głosy, odnotowane przez biografistę Jana Pawła II, że Papież nie rozumie demokracji, że się zmienił, że nie potrafi zaakceptować wolności Polaków, której sam był przez lata gorącym rzecznikiem i ambasadorem. <br>Łatwo dostrzec głęboką ciągłość w nauczaniu Papieża. Zmieniły się okoliczności, ale ważność tego nauczania pozostaje. Wspomniałem to wielkie przemówienie Jana Pawła II o Westerplatte z roku 1987. Jeśli traktować je politycznie, to było to wezwanie do odważnej obrony przeciwko przeważającemu totalitaryzmowi. Oczywiście, taki apel w 1991 był już niepotrzebny. Ale Papież mówił o duchowym Westerplatte, o tym, że każdy z nas, każdy człowiek, posiada w swoim