do nowego przeczenia i kłamstwa, ale nieoczekiwana odpowiedź Rebeki zmyliła go i znowu wytrąciła z równowagi:<br>- Tak! Mówiłam!... - rzekła wyzywająco, a nawet wręcz napastliwie.<br>- Głupstwo, głupstwo - powiedział chirurg Tamten i wyszczerzył zęby w sztucznym uśmiechu. Była sekunda, kiedy nic nie czuł, nic nie wiedział,<br>jak gdyby przeżywał stan kompletnej anestezji. Wstrząs był zbyt wielki, aby miał siły na niego zareagować. Pomimo to wstał szybko, nawet zerwał się z łóżka i nie wiedzieć czemu podbiegł do okna. Nie zauważył prawdopodobnie ani wydętej firanki, ani że okno było otwarte. Automatycznie je zamknął, stał kilka chwil nieruchomo, wpatrzony w żółte płótno firanki, gdy zaś