Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
czasy, Andrzejku, że w redakcjach leżą pieniądze w szufladach. Musisz sobie wreszcie założyć jakieś konto. No, ale dobrze. Znajdziemy jakieś rozwiązanie. - Zaczął obmacywać kieszenie marynarki.

Hehe był z Moniką w Donaldzie, dawnym barze Sezam. Usiedli na piętrze, daleko od schodów. Hehe nie chciał, żeby ktoś ze znajomych zauważył go tutaj. Wszczynał awanturę z każdym, kto przynosił na spotkanie, czy do "Miastodonta", czy do Blacharni, jakiś produkt koncernu, bo było po drodze i był głodny... - Co to, kurwa, za niezależność artystyczna - wrzeszczał - przy big maku czy pizza hacie... - Nie mógł też ścierpieć hipokryzji Jolki. Zarabiała krocie w agencji, pisząc reklamy, ale Monice zabraniała
czasy, Andrzejku, że w redakcjach leżą pieniądze w szufladach. Musisz sobie wreszcie założyć jakieś konto. No, ale dobrze. Znajdziemy jakieś rozwiązanie. - Zaczął obmacywać kieszenie marynarki.<br><br>Hehe był z Moniką w Donaldzie, dawnym barze Sezam. Usiedli na piętrze, daleko od schodów. Hehe nie chciał, żeby ktoś ze znajomych zauważył go tutaj. Wszczynał awanturę z każdym, kto przynosił na spotkanie, czy do "Miastodonta", czy do Blacharni, jakiś produkt koncernu, bo było po drodze i był głodny... - Co to, kurwa, za niezależność artystyczna - wrzeszczał - przy big maku czy pizza hacie... - Nie mógł też ścierpieć hipokryzji Jolki. Zarabiała krocie w agencji, pisząc reklamy, ale Monice zabraniała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego