wyjechał z &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt;. &lt;name type="org"&gt;ALF-CIO&lt;/&gt;, amerykańska centrala związkowa, zaprzyjaźniona i ściśle współpracująca z &lt;name type="org"&gt;"Solidarnością"&lt;/&gt;, wysłała go do &lt;name type="place"&gt;Gruzji&lt;/&gt;, by pomagał tamtejszym związkowcom. W 2001 r. ruszył na &lt;name type="place"&gt;Białoruś&lt;/&gt;: - Po 6 miesiącach aresztowano mnie. Podobno pomagałem przeciwnikom &lt;name type="person"&gt;Łukaszenki&lt;/&gt;. Posiedziałem 10 godzin i wydalili mnie z zakazem wjazdu na 5 lat - wspomina. - Wtedy o mało nie doszło do sporu międzynarodowego - przypomina sobie &lt;name type="person"&gt;Lis&lt;/&gt;.<br>Od dwóch lat &lt;name type="person"&gt;Fielding&lt;/&gt; pracuje na &lt;name type="place"&gt;Ukrainie&lt;/&gt;. Jest dyrektorem ukraińskiego programu &lt;name type="org"&gt;Centrum Solidarności&lt;/&gt;, finansowanego przez &lt;name type="org"&gt;AFL-CIO&lt;/&gt;. - Współpracujemy z wolnymi związkami zawodowymi - wyjaśnia &lt;name type="person"&gt;Nastia&lt;/&gt;, kijowska współpracowniczka &lt;name type="person"&gt;Fieldinga&lt;/&gt;. - Uczymy ich, jak negocjować, jak pozyskiwać nowych członków, jak korzystać z doradców prawnych