Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
poszliśmy na Kondratową w nocy, zaraz po kolacji w "Imperialu". "Wujek" Orlewicz jeszcze każdemu załadował po cegle do plecaka, bo jego zawsze trzymały się humory. Ja zaniosłem nawet dwie cegły, oprócz swojego sprzętu. Było nas tam około ośmiu kombinatorów: ja, Kowalski, Mracielnik, Raszka, Jerzy Wawrytko, Józef Daniel Krzeptowski plus skoczkowie. "Wujek" Orlewicz był doskonałym trenerem. Miał u nas wielki autorytet, był akademickim mistrzem świata, był po AWF-ie i umiał z nami rozmawiać i nami kierować. Skocznia na Kondratowej była położona pod tzw. Łopatą, patrząc ze schroniska po prawej stronie. Skocznia była drewniana, a zeskok był naturalny. Tam skakało się ponad
poszliśmy na Kondratową w nocy, zaraz po kolacji w "Imperialu". "Wujek" Orlewicz jeszcze każdemu załadował po cegle do plecaka, bo jego zawsze trzymały się humory. Ja zaniosłem nawet dwie cegły, oprócz swojego sprzętu. Było nas tam około ośmiu kombinatorów: ja, Kowalski, Mracielnik, Raszka, Jerzy Wawrytko, Józef Daniel Krzeptowski plus skoczkowie. "Wujek" Orlewicz był doskonałym trenerem. Miał u nas wielki autorytet, był akademickim mistrzem świata, był po AWF-ie i umiał z nami rozmawiać i nami kierować. Skocznia na Kondratowej była położona pod tzw. Łopatą, patrząc ze schroniska po prawej stronie. Skocznia była drewniana, a zeskok był naturalny. Tam skakało się ponad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego