jakoś od tyłu i niespodziewanie wyciągnął rękę z bukietem przed jej twarz, tak że nawet się trochę przestraszyła. Widziałem, jak wielkie wrażenie wywarło to na Ludce. Cały wieczór spędził Kazio na rozmowie z dziaduniem, raz nawet poprawił mu pled. ŤCóż się z tą młodzieżą dzieje, panieť. ŤMówiliśmy raz z Dmowskimť. ŤWychowawcza rola kółek młodzieżowychť. ŤŻadnych ideałów, żadnych dążeńť. ŤTak, panie profesorzeť. ŤBez wątpienia, panie profesorzeť. ŤNie można sądzić inaczej, panie profesorzeť.<br>Ludka była dla mnie bardzo uprzejma, aż zwróciło to powszechną uwagę.<br>Kazio po trzydniowej przerwie znów przyszedł. Przywiózł ze wsi koszyk z owocami, który wsunął Ludce pod ramię, kiedy nastawiała