Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dwudziestowieczna kobieta, która (ze wspomnianego już cienia alkowy) przeniosła się na wieszaki, stojaki i inne łapanki bez trzymanki, a zamiast pasa cnoty zaczęła (nie daj panie poczęła) przyodziewać skórzane paski i ćwiekowane skórki.
Generalizując oczywiście, można by założyć, że kobiety ten wiek wygrały, przynajmniej w sferze już przeze mnie wspominanej. Wydaje mi się to zresztą normalne, że przecież od kiedy tylko istnieje strzelanie, zawsze było łatwiej o tarczę niż o amunicję, więc sprawę uważam za całkowicie usprawiedliwioną. Przy okazji w wieku dwudziestym całkowicie przewartościował się stereotyp brania i dawania, to znaczy przestał być procesem jednostronnym. To już nie jest takie sprawiedliwe
dwudziestowieczna kobieta, która (ze wspomnianego już cienia alkowy) przeniosła się na wieszaki, stojaki i inne łapanki bez trzymanki, a zamiast pasa cnoty zaczęła (nie daj panie poczęła) przyodziewać skórzane paski i ćwiekowane skórki. <br>Generalizując oczywiście, można by założyć, że kobiety ten wiek wygrały, przynajmniej w sferze już przeze mnie wspominanej. Wydaje mi się to zresztą normalne, że przecież od kiedy tylko istnieje strzelanie, zawsze było łatwiej o tarczę niż o amunicję, więc sprawę uważam za całkowicie usprawiedliwioną. Przy okazji w wieku dwudziestym całkowicie przewartościował się stereotyp brania i dawania, to znaczy przestał być procesem jednostronnym. To już nie jest takie sprawiedliwe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego