Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Ciekaw jestem; jak wypadnie - powiedział do kapitana komandor. Nasłuchiwali chwilę.
- Z Gorczycą już nie wygra - odezwał się drugi z sędziów, który manipulował bez przerwy trzema stoperami. - I z Kosińskim także nie - dorzucił po chwili.
Dopiero teraz usłyszeli gang silnika, niższy, bardziej donośny niż dwóch poprzednich. Obserwowali, jak pokonuje ostatnie zakręty. Wyhamował jeszcze ostrzej niż
Gorczyca. Przez bok samochodu po stronie kierowcy, niemal od przednich do tylnych świateł, szło przecięcie, równe i proste niczym zrobione nożem. Tylko tuż. przy wlewie paliwa sterczały ostre zadry metalu.
Pilot i sędzia powtarzali manipulacje z kartami, tymczasem zanim ktokolwiek zdołał zapytać, co się stało, Piekarski rozpiął
Ciekaw jestem; jak wypadnie - powiedział do kapitana komandor. Nasłuchiwali chwilę.<br>- Z Gorczycą już nie wygra - odezwał się drugi z sędziów, który manipulował bez przerwy trzema stoperami. - I z Kosińskim także nie - dorzucił po chwili.<br>Dopiero teraz usłyszeli gang silnika, niższy, bardziej donośny niż dwóch poprzednich. Obserwowali, jak pokonuje ostatnie zakręty. Wyhamował jeszcze ostrzej niż &lt;page nr= 63&gt;<br>Gorczyca. Przez bok samochodu po stronie kierowcy, niemal od przednich do tylnych świateł, szło przecięcie, równe i proste niczym zrobione nożem. Tylko tuż. przy wlewie paliwa sterczały ostre zadry metalu.<br>Pilot i sędzia powtarzali manipulacje z kartami, tymczasem zanim ktokolwiek zdołał zapytać, co się stało, Piekarski rozpiął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego