Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 4.01
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
z zobowiązań, lekceważył opinie konserwatora, prowadził remont opieszale i niedbale. - Wydaje się, że obroniliśmy swoje racje, ale sąd jest sądem i trzeba poczekać na jego werdykt - mówi Janina Ziółek, sekretarz Urzędu Gminy w Zagrodnie. Kasztelan się broni, zaskoczony, bo do 1997 roku współpraca między nim a gminą układała się dobrze. Wylicza, co zrobił przez pięć lat: oczyścił ścieżki do zamku, wyremontował bramę wjazdową, połatał mur, zrobił schody, by turyści mogli zwiedzać wieżę widokową. Przełożył dach - po swojemu, nie tak jak chciał konserwator, ale jednak. Przed sądem zapewniał, że odkąd dzierżawi zamczysko, przeznaczył nań 300 tysięcy złotych. Za bezzasadne uznaje zastrzeżenia gminy
z zobowiązań, lekceważył opinie konserwatora, prowadził remont opieszale i niedbale. - Wydaje się, że obroniliśmy swoje racje, ale sąd jest sądem i trzeba poczekać na jego werdykt - mówi Janina Ziółek, sekretarz Urzędu Gminy w Zagrodnie. Kasztelan się broni, zaskoczony, bo do 1997 roku współpraca między nim a gminą układała się dobrze. Wylicza, co zrobił przez pięć lat: oczyścił ścieżki do zamku, wyremontował bramę wjazdową, połatał mur, zrobił schody, by turyści mogli zwiedzać wieżę widokową. Przełożył dach - po swojemu, nie tak jak chciał konserwator, ale jednak. Przed sądem zapewniał, że odkąd dzierżawi zamczysko, przeznaczył nań 300 tysięcy złotych. Za bezzasadne uznaje zastrzeżenia gminy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego