Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Sanktuarium słychać wołania o pomoc. S. Janik zabrał "Klimka" i poszedł pod ścianę, aby natychmiast po zlokalizowaniu wypadku dać znać przez radiotelefon. Nie czekając na potwierdzenie informacji M. Gajewski zaczął organizować drużynę ratowniczą. Około godz. 15.00 wyjechaliśmy dwoma samochodami. Było nas szesnastu, w Morskim Oku dołączyło jeszcze trzech kolegów.
- Wypadek na Sanktuarium, w lewo od Ścieku, w dwóch trzecich wysokości ściany, jeden taternik zwisa nieruchomo na linie - chyba nie żyje - drugi jest cały, ma dobre stanowisko w zacięciu - przekazał nam Staszek Janik drogą radiową.
Łodzią przepłynęliśmy na drugą stronę jeziora. Podejście nad Czarny Staw pod Rysami.
- Jesteście - wita nas Staszek
Sanktuarium słychać wołania o pomoc. S. Janik zabrał "Klimka" i poszedł pod ścianę, aby natychmiast po zlokalizowaniu wypadku dać znać przez radiotelefon. Nie czekając na potwierdzenie informacji M. Gajewski zaczął organizować drużynę ratowniczą. Około godz. 15.00 wyjechaliśmy dwoma samochodami. Było nas szesnastu, w Morskim Oku dołączyło jeszcze trzech kolegów.<br>- Wypadek na Sanktuarium, w lewo od Ścieku, w dwóch trzecich wysokości ściany, jeden taternik zwisa nieruchomo na linie - chyba nie żyje - drugi jest cały, ma dobre stanowisko w zacięciu - przekazał nam Staszek Janik drogą radiową.<br>Łodzią przepłynęliśmy na drugą stronę jeziora. Podejście nad Czarny Staw pod Rysami.<br>- Jesteście - wita nas Staszek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego