był gotowy do wojny z przeciwnikiem takim jak on. Nie mógł z nim walczyć, nie wypierając się jednocześnie wszystkiego, co uważał za swoje największe zdobycze i świętości - wolności, indywidualizmu, opłacalności, równości wszystkich wobec prawa oraz zasady, że komu nie dowiedziono winy, nie może być uznany za zbrodniarza i tak traktowany. Wyrzekając się tego wszystkiego, sam skazałby się na klęskę, przyznał do porażki. <br>Wśród żołnierzy wrogiej Zachodowi armii byli przecież ludzie, których uznał za własnych obywateli i których zobowiązał się bronić. Wydając im wojnę, Zachód wydałby ją w istocie sobie. Okazał się bezradny w walce z bezkształtną, wciąż zmieniającą postać hydrą, która schroniła