Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
jak rtęć. Na dole uformował się wielki staw, do którego spadały krople. Pogłos wzmacniał dźwięk i miarowe staccato niosło się w głąb jaskini. Światło wydobywało z ciemności czarniejsze od ścian otwory siedemnastu korytarzy.
- Zimno... - Wiktoria szczękała zębami. Woda, ściekająca z jej włosów i ubrania utworzyła wokół jej stóp sporą kałużę.
Wyszukaliśmy większą skałę, na której rozłożyliśmy nasze rzeczy. Na szczęście, mieliśmy w plecakach zapasowe komplety ubrań, więc nie specjalnie nawet się krępując, szybko się przebraliśmy. Widziałem, że Wiktoria nie złożyła swoich rzeczy do nieprzemakalnych worków, tylko zostawiła je obok kamienia, na którym siedziała.
- Można przenieść tylko jeden komplet rzeczy, to co
jak rtęć. Na dole uformował się wielki staw, do którego spadały krople. Pogłos wzmacniał dźwięk i miarowe staccato niosło się w głąb jaskini. Światło wydobywało z ciemności czarniejsze od ścian otwory siedemnastu korytarzy.<br>- Zimno... - Wiktoria szczękała zębami. Woda, ściekająca z jej włosów i ubrania utworzyła wokół jej stóp sporą kałużę.<br>Wyszukaliśmy większą skałę, na której rozłożyliśmy nasze rzeczy. Na szczęście, mieliśmy w plecakach zapasowe komplety ubrań, więc nie specjalnie nawet się krępując, szybko się przebraliśmy. Widziałem, że Wiktoria nie złożyła swoich rzeczy do nieprzemakalnych worków, tylko zostawiła je obok kamienia, na którym siedziała.<br>- Można przenieść tylko jeden komplet rzeczy, to co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego