Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
oczy jej przyciągało co innego: malejący coraz bardziej człowiek, który stojąc w gotyckim łuku Barbakanu machał ręką, żegnając odjeżdżających.
*
Mistrz Hanusz zamieszkał w Gdańsku w małej kamieniczce przy ulicy Św. Ducha. Z zakratowanych okien swego warsztatu widział potężny, ceglany słup gdańskiej wieży Mariackiej, dokoła której latały mewy, gołębie i jaskółki. Z rzadka jednak patrzał przez okno. Pochłonęła go bowiem bez reszty praca nad zegarem zamówionym przez Miejską Radę.
- Muszę stworzyć takie dzieło, o którym pamiętano by przez całe wieki - postanawiał. - Dzieło, które byłoby godne wielkiej chwili powrotu Gdańska do ojczyzny.
Sklepiona izba, stanowiąca pracownię mistrza, zawalona była połyskliwymi kółkami, kołami, wahadłami, większe
oczy jej przyciągało co innego: malejący coraz bardziej człowiek, który stojąc w gotyckim łuku Barbakanu machał ręką, żegnając odjeżdżających. <br>*<br>Mistrz Hanusz zamieszkał w Gdańsku w małej kamieniczce przy ulicy Św. Ducha. Z zakratowanych okien swego warsztatu widział potężny, ceglany słup gdańskiej wieży Mariackiej, dokoła której latały mewy, gołębie i jaskółki. Z rzadka jednak patrzał przez okno. Pochłonęła go bowiem bez reszty praca nad zegarem zamówionym przez Miejską Radę. <br>- Muszę stworzyć takie dzieło, o którym pamiętano by przez całe wieki - postanawiał. - Dzieło, które byłoby godne wielkiej chwili powrotu Gdańska do ojczyzny. <br>Sklepiona izba, stanowiąca pracownię mistrza, zawalona była połyskliwymi kółkami, kołami, wahadłami, większe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego