Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
zaśnięciu nie było nawet mowy.
Wychodzenie z ciągu było największym koszmarem w moim życiu. Wszystko mi przeszkadzało.
Brzydziłem się sam sobą. Nie mogłem jeść ani pić, nie mogłem spać ani spokojnie leżeć. Kiedy chciałem wstać z łóżka, okazywało się, że jestem za słaby na to, żeby przejść się po mieszkaniu. Z trudem mogłem dowlec się do łazienki, bolał mnie każdy centymetr kwadratowy ciała. To było nie do wytrzymania, do tego stopnia, że zaczynałem modlić się o szybką śmierć. Mówiłem sobie: "Dłużej tego nie zniosę.
Albo umrę, albo muszę się napić".
Monika: Chyba się przesłyszałam. Zdawało mi się, że powiedziałeś "w najlepszym razie
zaśnięciu nie było nawet mowy.<br>Wychodzenie z ciągu było największym koszmarem w moim życiu. Wszystko mi przeszkadzało.<br>Brzydziłem się sam sobą. Nie mogłem jeść ani pić, nie mogłem spać ani spokojnie leżeć. Kiedy chciałem wstać z łóżka, okazywało się, że jestem za słaby na to, żeby przejść się po mieszkaniu. Z trudem mogłem dowlec się do łazienki, bolał mnie każdy centymetr kwadratowy ciała. To było nie do wytrzymania, do tego stopnia, że zaczynałem modlić się o szybką śmierć. Mówiłem sobie: "Dłużej tego nie zniosę.<br>Albo umrę, albo muszę się napić".&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Monika: Chyba się przesłyszałam. Zdawało mi się, że powiedziałeś "w najlepszym razie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego