bezczynny. Podczas kiedy myśmy popijali wino, palili papierosy, gadali przelewając z pustego w próżne, on zawsze zbijał z desek estradę, ganiał z kubłem pełnym wapna i bielił ściany Piwnicy albo malował zaproszenia czy plakaty. To była jego charakterystyczna cecha, która (przynajmniej w moich oczach) korzystnie go wyróżniała spośród innych.</><br> MARIA ZAJĄCÓWNA-RADWANOWA - <q>...Program czasami bywał nudny, a czasami beznadziejny, kiedy było tak, że nie potrafiliśmy rozśmieszyć publiczności i nie reagowano na nasze "numery", to wówczas Piotr wyskakiwał za kulisy, wołał Wieśka i wypychał go na scenę, mówiąc: "Teraz Ty!" Pewnego wieczoru wyrzucony znienacka Dymny stanął na estradzie, rozejrzał się po znudzonej