Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
własnością. Kupiłem ją cztery lata temu, aby móc gdzieś czasem uciec z domu i mieć trochę spokoju. Żona nie wie o tym.
- Skąd wzięła się w pańskim klubie? - dopytywał dalej aspirant Włodzimierz T.
- Po prostu przyszła któregoś dnia, spodobało jej się i została. Było naturalne, że się w końcu poznaliśmy. Za to, że u mnie mieszkała i że czasami dawałem jej pieniądze, miała być zawsze ze mną, ilekroć naszła mnie na nią ochota. Przystała na to, a ja nie fatygowałem jej częściej jak raz w tygodniu. Miała w tym układzie wygodne i spokojne życie. Nie musiała brać klientów częściej niż jednego dziennie.
Inżynier
własnością. Kupiłem ją cztery lata temu, aby móc gdzieś czasem uciec z domu i mieć trochę spokoju. Żona nie wie o tym.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Skąd wzięła się w pańskim klubie?&lt;/&gt; - dopytywał dalej aspirant Włodzimierz T.<br>&lt;q&gt;- Po prostu przyszła któregoś dnia, spodobało jej się i została. Było naturalne, że się w końcu poznaliśmy. Za to, że u mnie mieszkała i że czasami dawałem jej pieniądze, miała być zawsze ze mną, ilekroć naszła mnie na nią ochota. Przystała na to, a ja nie fatygowałem jej częściej jak raz w tygodniu. Miała w tym układzie wygodne i spokojne życie. Nie musiała brać klientów częściej niż jednego dziennie.&lt;/&gt;<br>Inżynier
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego