odsłonić może przyszłość, i o mistycyzmie właściwym narodowi niemieckiemu.<br>- Pan Rioletto - zakończył - przeprowadzi parę drobnych doświadczeń.<br>- Szarlataneria - powiedział Reil, zwracając się do Klossa, ale tak głośno, że Rioletto musiał usłyszeć.<br>- To prawdziwa wiedza - szepnął Puschke. Zjawił się akurat obok nich.<br>- A, Puschke - głos Reila brzmiał nieco pogardliwie. - Typowy wschodni Prusak. Zabobonny jak Murzyn.<br>Rioletto rozpoczął tymczasem doświadczenia. Były to sztuczki, które Kloss już widywał, ale przyznać musiał, że prestidigitator wykonywał je szczególnie zręcznie, z wdziękiem i bez wysiłku. Zapalił cygaro, otworzył okno, a potem wyrzucił palące się cygaro na ulicę. Wszyscy widzieli ten gest. Rioletto, już bez cygara, podszedł do pana