Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
sobie jointa z łapki do łapki. Potem kolejna żółta taksówka z kierowcą w turbanie, ledwo widocznym zza grubego pleksiglasu wewnętrznej szyby. Potem jechaliśmy towarową windą.
- Nie bałaś się?
Było mi wszystko jedno.
- I zostałaś u nich trzech, czemu?
Bo tak chciałam. Pawełek, kiedy się odobraził, był już zajęty czym innym. Zabrał się nagle do produkcji nocnej sztuki ulicznej dla dzieci, z kukłami i fajerwerkami. Tytuł miał brzmieć Hitlerdog. Do wystawiania przed świtem, kiedy widownia ma dół hormonalny i łatwo jej rozdeptać nerwy. Koniec cytatu. Więc i tak nie było dla mnie miejsca, bo kiedy nazajutrz w południe zajrzałam na Stanton, wszystkie spawarki
sobie jointa z łapki do łapki. Potem kolejna żółta taksówka z kierowcą w turbanie, ledwo widocznym zza grubego pleksiglasu wewnętrznej szyby. Potem jechaliśmy towarową windą.<br>- Nie bałaś się? <br>Było mi wszystko jedno.<br>- I zostałaś u nich trzech, czemu? <br>Bo tak chciałam. Pawełek, kiedy się odobraził, był już zajęty czym innym. Zabrał się nagle do produkcji nocnej sztuki ulicznej dla dzieci, z kukłami i fajerwerkami. Tytuł miał brzmieć Hitlerdog. Do wystawiania przed świtem, kiedy widownia ma dół hormonalny i łatwo jej rozdeptać nerwy. Koniec cytatu. Więc i tak nie było dla mnie miejsca, bo kiedy nazajutrz w południe zajrzałam na Stanton, wszystkie spawarki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego