dzieci, lecz po to, żeby właściciel zarobił. Dlatego postanowiłem założyć własną szkołę, solidną, gdzie nauczyciele nie zmieniają się co chwilę, gdzie naprawdę można nauczyć się języka. Gdybym chciał zarabiać pieniądze, nie przyjeżdżałbym do Polski, zostałbym w Kanadzie - przekonuje.<br><br><tit>Dżentelmeni znad Wisły</><br><br>Twierdzi, że Kanadyjczycy mogliby się wiele nauczyć od Polaków. Zachwyca go tutejsza gościnność i traktowanie kobiet. - Polak jest dżentelmenem. Kłania się, całuje w rękę. W Kanadzie kobiety pragną równouprawnienia, nie lubią być całowane po rękach - mówi. Podoba mu się też szacunek do wiedzy, nacisk, jaki kładzie się na zdobywanie wiadomości. <br>Nie może natomiast przyzwyczaić się do nieuprzejmości ekspedientek i urzędników