do fotela, na którym usiądzie jubilatka, mogli, bez tłoku, podchodzić kolejno goście, przedstawiciele różnych delegacji z laurkami, niskimi pokłonami, słowami hołdu. Twarz promieniała mu dumą, gdy słuchał Lizi podniośle mówiącej o zadaniach pisarza, o "konieczności popychania społeczeństwa ku pracy umysłowej i pracy w ogóle", o "rozbudzeniu nerwów myśli i woli"... Zachwycał się głośno fioletem balowej sukni, w której wówczas wystąpiła, jej fryzurą z bukietem sztucznych bratków na artystycznie upiętych wysoko włosach... - Cudownie odbijasz od całego tu otoczenia! - szeptał do ucha.<br><br> Jakże inaczej tę całą galę i samą jubilatkę widzą młode oczy zaproszonej tu także Stefanii Sempołowskiej. Owszem, Orzeszkowa odbija mocno od