w głowę zaczął przemawiać w nieznanym języku, który został przez naukowców rozpoznany jako suahili. Chciałbym też przypomnieć słynną przed dwoma laty przygodę wieśniaka sycylijskiego, który po porażeniu słonecznym zaczął mówić starogreckim; miejscowy ksiądz, miłośnik antyku, zrozumiał, iż nieszczęśnikowi wydaje się, że jest najemnym żołnierzem przygotowującym się do bitwy pod Salaminą... Zademonstruję panom..." Robert wstał, dotknął ramienia Wandy, a ta powiedziała "asztu klipoaktr"; zrobiło to potężne wrażenie na inżynierze, po twarzy zaczął mu chodzić tik, taki sam jak przy spotkaniu z lewiatanem i krową morską; Robertowi ten efekt widocznie nie wystarczył, bo powiedział "Wanda nic nie rozumie, co się do niej mówi