Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
Ale tobie może uda się ją odszukać.
Weszła pielęgniarka, popatrzyła na Michała surowo, poprawiła Marcie poduszki i podkręciła kroplówkę tak, że lekarstwo zaczęło kapać wolniej.
- Jeszcze tylko kilka minut - upomniała go - pacjentka jest bardzo zmęczona. Może pan przyjść jutro przed południem.
- Już wychodzę. Ale jutro przed południem nie ma wizyt.
- Załatwi to pan z portierem.
Marta, oparta lepiej na poduszkach, wyjęła mu z ręki kalendarz i sięgnęła do bocznej kieszonki, skąd wyjęła złożoną na czworo kopertę.
- Chciałabym, żebyś zabrał te dokumenty, tutaj mi nie będą potrzebne. A teraz już idź, jutro będę się czuła lepiej. Najgorszy jest właśnie trzeci dzień po
Ale tobie może uda się ją odszukać.<br>Weszła pielęgniarka, popatrzyła na Michała surowo, poprawiła Marcie poduszki i podkręciła kroplówkę tak, że lekarstwo zaczęło kapać wolniej.<br>- Jeszcze tylko kilka minut - upomniała go - pacjentka jest bardzo zmęczona. Może pan przyjść jutro przed południem.<br>- Już wychodzę. Ale jutro przed południem nie ma wizyt.<br>- Załatwi to pan z portierem.<br>Marta, oparta lepiej na poduszkach, wyjęła mu z ręki kalendarz i sięgnęła do bocznej kieszonki, skąd wyjęła złożoną na czworo kopertę.<br>- Chciałabym, żebyś zabrał te dokumenty, tutaj mi nie będą potrzebne. A teraz już idź, jutro będę się czuła lepiej. Najgorszy jest właśnie trzeci dzień po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego