Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
pudło)
Chociaż jak na lawecie biło blaskiem powag
Rozkoszy naszej złotej miododajne źródło.
Takiej Świętej Miłości nie przewidział z Warmii
Katabas - Wierszokleta, ni zamysł Augusta,
Z jaką w śmierć odchodziła, którą lud się karmił,
Policzki znał od wewnątrz, dystyngował usta
I trepakiem by nazwać one nóg słanianie,
Którym w "Marszu Żałobnym'' chełpił się Ujejski
Przy krokach boleściwych, kiedy Sadybianie
Szli żegnać swój ostatni Akropol podmiejski.
Pieszczoch z okien Zagłoby, lecz bez jego blagi
Przyznający żonie celność w zajzajerze,
Hela Noga w brokatach monarszej powagi,
Lolo - pierwszy raz z dykcją - klepiący pacierze.
Trzeba było rozgarnąć te spuszczone rzęsy
Paniuś z Klubów Rabatek
pudło)<br>Chociaż jak na lawecie biło blaskiem powag<br>Rozkoszy naszej złotej miododajne źródło.<br>Takiej Świętej Miłości nie przewidział z Warmii<br>Katabas - Wierszokleta, ni zamysł Augusta,<br>Z jaką w śmierć odchodziła, którą lud się karmił,<br>Policzki znał od wewnątrz, dystyngował usta<br>I trepakiem by nazwać one nóg słanianie,<br>Którym w "Marszu Żałobnym'' chełpił się Ujejski<br>Przy krokach boleściwych, kiedy Sadybianie<br>Szli żegnać swój ostatni Akropol podmiejski.<br>Pieszczoch z okien Zagłoby, lecz bez jego blagi<br>Przyznający żonie celność w zajzajerze,<br>Hela Noga w brokatach monarszej powagi,<br>Lolo - pierwszy raz z dykcją - klepiący pacierze.<br>Trzeba było rozgarnąć te spuszczone rzęsy<br>Paniuś z Klubów Rabatek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego