Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Jan
szczęśliwy, że przyszła, witał ją z radością, o, jest mój aniołek.
Ale i Anna mówiła zawsze o Janie ze wzruszeniem, jak o kimś
najbliższym, i nie wyobrażała sobie, że mogłaby na te lekcje do niego
nie chodzić. W dodatku nie brał ani grosza, więc i szkoda byłoby nie
chodzić. Zanosiła mu za to czasem koszyczek jabłek, śliwek, moreli czy
choćby jedną z pierwszych zażółconych gruszek, a przyjmował to jedynie
dlatego, że z własnego sadu, jako dowód pamięci, nie, broń Boże,
zapłatę, na to by się nigdy nie zgodził.
Mimo wieku i zniedołężnienia trzymał się Jan kościoła jak tonący
brzytwy. Wdrapywał
Jan<br>szczęśliwy, że przyszła, witał ją z radością, o, jest mój aniołek.<br> Ale i Anna mówiła zawsze o Janie ze wzruszeniem, jak o kimś<br>najbliższym, i nie wyobrażała sobie, że mogłaby na te lekcje do niego<br>nie chodzić. W dodatku nie brał ani grosza, więc i szkoda byłoby nie<br>chodzić. Zanosiła mu za to czasem koszyczek jabłek, śliwek, moreli czy<br>choćby jedną z pierwszych zażółconych gruszek, a przyjmował to jedynie<br>dlatego, że z własnego sadu, jako dowód pamięci, nie, broń Boże,<br>zapłatę, na to by się nigdy nie zgodził.<br> Mimo wieku i zniedołężnienia trzymał się Jan kościoła jak tonący<br>brzytwy. Wdrapywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego