Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Pierwszy sekretarz patrzył na mnie z oburzeniem i wstrętem.
- To niemożliwe - oświadczył stanowczo. - W tych warunkach nie mogła pani być w Brazylii. Ma pani jakiś dowód, że pani tam była?
- Nie mam - wyznałam ze skruchą. - Nawet żadnej pamiątki sobie nie przywiozłam.
- To gdzie pani była w takim razie?
- W Brazylii...
Zanosiło się na to, że rozmowa nie ulegnie zakończeniu do sądnego dnia. Pracownik ambasady złamał się pierwszy, bo widocznie bał się wariatów.
- Nic nie rozumiem - powiedział, wyraźnie przygnębiony. - Lepiej będzie, jeśli pani wróci do Polski. Kiedy pani chce wracać?
- Natychmiast!!! - wykrzyknęłam żarliwie. - Ale przez Kopenhagę, bo muszę zabrać rzeczy!
- Cała policja
Pierwszy sekretarz patrzył na mnie z oburzeniem i wstrętem.<br>- To niemożliwe - oświadczył stanowczo. - W tych warunkach nie mogła pani być w Brazylii. Ma pani jakiś dowód, że pani tam była?<br>- Nie mam - wyznałam ze skruchą. - Nawet żadnej pamiątki sobie nie przywiozłam.<br>- To gdzie pani była w takim razie?<br>- W Brazylii...<br>Zanosiło się na to, że rozmowa nie ulegnie zakończeniu do sądnego dnia. Pracownik ambasady złamał się pierwszy, bo widocznie bał się wariatów.<br>- Nic nie rozumiem - powiedział, wyraźnie przygnębiony. - Lepiej będzie, jeśli pani wróci do Polski. Kiedy pani chce wracać?<br>- Natychmiast!!! - wykrzyknęłam żarliwie. - Ale przez Kopenhagę, bo muszę zabrać rzeczy!<br>- Cała policja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego