Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
aby zdobyć broń i, co ważniejsze, "mieć udział w zbrojnej walce z hitlerowskim okupantem". - Teraz to my som partyzanty jak Ponury - zapowiedział przed akcją starszy Duś swoim. Uderzyli, nie udało się. Niemcy przygwoździli morderczym ogniem kaemów. Leżeli w błocie, strach było się poruszyć, dopiero wraz z wieczorną mgłą oderwali się. Zapadli w chaszcze, kluczyli lasami, bo szli za nimi pijani Kałmucy, pijani, więc bezwzględni. W końcu nad ranem odbili się od prześladowców.

W tym samym czasie na mgielny dukt, wiodący ku tej samej gajówce, w rosę i zielonkawe opary, wyżej czerwieniało delikatnie niebo, wyszła ostrożnie stara liszka. Postrzygła uszkami, wciągnęła dolny
aby zdobyć broń i, co ważniejsze, "mieć udział w zbrojnej walce z hitlerowskim okupantem". - Teraz to my som partyzanty jak Ponury - zapowiedział przed akcją starszy Duś swoim. Uderzyli, nie udało się. Niemcy przygwoździli morderczym ogniem kaemów. Leżeli w błocie, strach było się poruszyć, dopiero wraz z wieczorną mgłą oderwali się. Zapadli w chaszcze, kluczyli lasami, bo szli za nimi pijani Kałmucy, pijani, więc bezwzględni. W końcu nad ranem odbili się od prześladowców.<br><br>W tym samym czasie na mgielny dukt, wiodący ku tej samej gajówce, w rosę i zielonkawe opary, wyżej czerwieniało delikatnie niebo, wyszła ostrożnie stara liszka. Postrzygła uszkami, wciągnęła dolny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego