Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Współczesna
Nr: 04.01
Miejsce wydania: Białystok
Rok: 2005
ja już marzyłam, do ilu rozgłośni sprzedam reportaż... Cieszyłam się, że wyrobię sobie nazwisko, że trafią się jakieś godziwe pieniądze! - wspomina ze śmiechem - Wróciłam zła, jak szerszeń... To był dowcip koncertowy!
Barbara Ciruk uważa, że - wobec zatrzęsienia afer, skandali, wszechobecnej agresji i stresu - potrzebny jest chociaż jeden dzień wypełniony żartami. Żarty powinny być jednak w dobrym stylu, ze smakiem i klasą.
- Trzeba znać granicę. Oszukanie starszej osoby, że w którejś aptece można kupić tańsze leki, nie będzie śmieszne - zaznacza.
Również Wiesława Gołąbek nie jest specjalistką w żartach. Tylko raz udało się jej wkręcić brata - przekazała wiadomość, że znajoma chce się z
ja już marzyłam, do ilu rozgłośni sprzedam reportaż... Cieszyłam się, że wyrobię sobie nazwisko, że trafią się jakieś godziwe pieniądze! - wspomina ze śmiechem - Wróciłam zła, jak szerszeń... To był dowcip koncertowy! <br>Barbara Ciruk uważa, że - wobec zatrzęsienia afer, skandali, wszechobecnej agresji i stresu - potrzebny jest chociaż jeden dzień wypełniony żartami. Żarty powinny być jednak w dobrym stylu, ze smakiem i klasą. <br>- Trzeba znać granicę. Oszukanie starszej osoby, że w którejś aptece można kupić tańsze leki, nie będzie śmieszne - zaznacza.<br>Również Wiesława Gołąbek nie jest specjalistką w żartach. Tylko raz udało się jej wkręcić brata - przekazała wiadomość, że znajoma chce się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego