Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
widać, że to dobre
oczy.
Anna jeszcze bardziej się zawstydziła, a nawet spłoszyła i bezradnie
spojrzała na mnie.
- Najładniejsza w całej szkole - powiedziałem, choć nie tego zapewne
oczekiwała ode mnie, bo zaczęła gwałtownie zaprzeczać i nawet uśmiech
opuścił te jej wielkie oczy.
- Proszę mu nie wierzyć. On tak tylko żartuje. - Zatłukła zwiniętymi
dłońmi w moje piersi. - Ty wstręciuchu.
- Kiedy sama widzę - powiedziała matka, którą to tłuczenie nadąsanej
Anny po moich piersiach nagle rozluźniło. - Nie musi mi on mówić. Co
ładne, samo w oczy wchodzi. - I jakby w przypływie tym razem prawdziwej
serdeczności wyciągnęła ku Annie ramiona. - Niech cię ucałuję, moje
dziecko
widać, że to dobre<br>oczy.<br> Anna jeszcze bardziej się zawstydziła, a nawet spłoszyła i bezradnie<br>spojrzała na mnie.<br> - Najładniejsza w całej szkole - powiedziałem, choć nie tego zapewne<br>oczekiwała ode mnie, bo zaczęła gwałtownie zaprzeczać i nawet uśmiech<br>opuścił te jej wielkie oczy.<br> - Proszę mu nie wierzyć. On tak tylko żartuje. - Zatłukła zwiniętymi<br>dłońmi w moje piersi. - Ty wstręciuchu.<br> - Kiedy sama widzę - powiedziała matka, którą to tłuczenie nadąsanej<br>Anny po moich piersiach nagle rozluźniło. - Nie musi mi on mówić. Co<br>ładne, samo w oczy wchodzi. - I jakby w przypływie tym razem prawdziwej<br>serdeczności wyciągnęła ku Annie ramiona. - Niech cię ucałuję, moje<br>dziecko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego