Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
w kształcie kandelabrów. Wydawało się, jakby przeniesiono je tu wprost z pałacu hinduskiego maharadży albo szalonego afrykańskiego dyktatora. Żurawie były bardzo smukłe i miały nienaturalnie skręcone szyje. Wcielony smutek. Brakowało tylko pochodni, które oświetliłyby ich strojne czuby, by wreszcie mogła zacząć się orgia. Wstęp tylko za zaproszeniami od tyrana psychopaty. Zauroczony podszedł do jednego z żurawi. Dotknął potężnego cokołu. Był ciepły. I miękki jak styropian. Po prostu styropian. Kilkadziesiąt metrów dalej, między drzewami, dostrzegł jakąś ogromną konstrukcję. Trąbki, dziesiątki pozłacanych trąbek zwróconych ku przechodzącym. MASZYNA DO ROBIENIA ECHA W LESIE - przeczytał na tabliczce przybitej do kija. Gwar głosów i muzyki narastał
w kształcie kandelabrów. Wydawało się, jakby przeniesiono je tu wprost z pałacu hinduskiego maharadży albo szalonego afrykańskiego dyktatora. Żurawie były bardzo smukłe i miały nienaturalnie skręcone szyje. Wcielony smutek. Brakowało tylko pochodni, które oświetliłyby ich strojne czuby, by wreszcie mogła zacząć się orgia. Wstęp tylko za zaproszeniami od tyrana psychopaty. Zauroczony podszedł do jednego z żurawi. Dotknął potężnego cokołu. Był ciepły. I miękki jak styropian. Po prostu styropian. Kilkadziesiąt metrów dalej, między drzewami, dostrzegł jakąś ogromną konstrukcję. Trąbki, dziesiątki pozłacanych trąbek zwróconych ku przechodzącym. MASZYNA DO ROBIENIA ECHA W LESIE - przeczytał na tabliczce przybitej do kija. Gwar głosów i muzyki narastał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego